Czego życzę sobie i wam. Uzewnętrzniłam się...
Na koniec roku człowiek układa sobie wszystko w głowie i planuje kolejny rok. Co roku te same postanowienia, a potem powtórka z rozrywki. Po czterdziestce się wiele rzeczy przewartościowuje. Całe życie człowiek biega za czymś, a gdy to ma chce jeszcze więcej. Chciwość ma wbudowaną w naturę. Wystarczy zajrzeć do facebooka, aby podziwiać kto co ma, co je i jak wygląda. Ja chyba zawsze byłam inna, wystarczało mi niewiele i niewiele też miałam. Co miałam zawsze – tysiąc pomysłów i niespożytą energię (dlatego niektórzy w klubie wysokogórskim dali mi ksywę Bateria). Nie potrzebuję mieć tysiąca ciuchów, pięknego domu i wspaniałej fury. Lubię się uczyć. Nie potrzebuję się chwalić złotą zastawą i kryształowymi kieliszkami. Wystarczy mi własny kąt, rodzina, wygodny ciuch i samochód, którym mogę podróżować. Dla mnie ważniejsze jest żyć i być szczęśliwą niż mieć. Mogę zrezygnować z luksusów na rzecz bycia z ludźmi. Chcę chłonąć świat i zaciągać się świeżym powietrzem. Ale zrozumiałam to dopiero niedawno, że taka jestem. Całe życie ambitnie realizowałam cele niekoniecznie swoje – poszłam na studia, gdzie wybrałam jedną z najtrudniejszych katedr, bo myślałam, że ten wysiłek coś da, potem kolejne studia i poświęcenie się w pracy. Wszystko co w życiu robiłam, starałam się robić na 100%, czasem kosztem siebie, swojego zdrowia fizycznego i psychicznego. Więc dawniej latałam jak bąk za wszystkim i niczym, teraz nie mam ciśnienia… Kiedyś często słuchałam się nieswoich głosów, które mówiły – czy masz równo pod sufitem, żeby z tego zrezygnować, przecież wszyscy tego chcą. Chciałam wejść w schemat idealnej córki, żony i matki - żyć nieswoim życiem, nie wiedziałam, że można inaczej. Teraz wiem, że ja to nie wszyscy, a życie ma wiele schematów i barw… Dopiero teraz mogę powiedzieć, że jestem dorosła, wiem czego chcę i wiem jak to osiągnąć. Piszę i robię wszystko, bo lubię, nie dla lajków i poklasku. Mam w nosie czyjąś krytykę, ocenę i presję – zajęło mi to trochę czasu. Chcę realizować swoje pasje, spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi, chcę cieszyć się małymi rzeczami. W pracy (którą kocham) chcę spokoju i życzliwych ludzi, chcę zamykać laptopa o normalnej porze, nie chcę pracować wieczorami. Chcę uczyć biologii i się uczyć nowych rzeczy. Chcę zdrowia dla siebie i dla rodziny. Chcę schudnąć. Chcę dużo czytać i malować. Chcę sportu, gór, podróży, uśmiechu dzieci i męża. Chcę mieć czas pójść do fryzjera i kosmetyczki. Chcę pójść na kurs fotografii podróżniczej i przyrody. Chcę mieć zielony azyl nad strumieniem górskim gdzie mogę wyjechać na weekend (szukam takiego miejsca, które można kupić). Chcę kiedyś tam prowadzić swoją szkołę Twórcza Pracownia, taką artystyczną wioskę. Chcę mieć dobre terenowe auto by podróżować po świecie i smakować wszystkiego. Chcę mieć tyle odwagi co podróżnicy z książki „Nomadzi”. Chcę też napisać książkę ze wspomnieniami dla naszych dzieci i stworzyć prawdziwy mój blog. Nie wiem, czy spełni się moje marzenie. Wiem jedno, że jestem bogatym człowiekiem ale nie zasobnością portfela. Mam kochaną rodzinę i przyjaciół na których mogę liczyć, mam własny kąt w którym mieszkam, mam zdrowie (nad którym muszę popracować po covidowych perypetiach), mam czym jeździć na wycieczki. Tyle wystarczy, ale po co się ma marzenia… Dzielę się z wami tym wszystkim bo jestem emocjonalną ekstrawertyczką i lubię siebie taką jaką jestem, choć wielu chciałoby mnie zmienić, bo nie pasuję do ich schematu (ale się nie dam). Wspiera mnie w moich marzeniach mąż, zachęcają do działania przyjaciele. Jestem jaka jestem - jeśli mnie takiej nie lubisz i nie cenisz, widać, nie żyjesz moją bajką. Jestem kochana i kocham. Nie wszyscy muszą mnie lubić - potrafię z tym przejść do porządku dziennego. Dziękuję wszystkim tym, którzy mnie wspierają. Dziękuję, że jesteście kochani… Życzę wam tego samego co życzyłabym sobie samej. Spełnienia marzeń!
Jeśli dotrwaliście do końca mich wywodów i jesteście mi życzliwi to proszę udostępnijcie ten link lub dodajcie go do ulubionych… Skomentujcie, czego sobie życzycie - to samospełniająca się przepowiednia. Może jest ktoś, kto chce tego samego co ja i razem z nami stworzy Nomady Gromadę.
Działaj Magda i spełniaj marzenia... Powodzenia :)
OdpowiedzUsuń