Wakacyjne plany...


 
No i było trochę przerwy...

Mamy kompletny domek na kółkach stworzony przez mojego tatę i męża. Wypróbowany go pierwszy raz w moje urodziny (najwspanialszy prezent!).

Co robiliśmy przez te pół roku? W tak zwanym międzyczasie jeździliśmy to tu, to tam po Polsce - głównie na Jurę i w Beskid Śląski. Zachwycił nas Beskid Niski - nasze klimaty. Ja leczyłam się z boreliozy i miałam mnóstwo roboty. Zmieniłam charakter pracy - już nie jestem wicedyrektorem szkoły, zrezygnowałam już w kwietniu z tej funkcji. Nadal odczuwam skutki boreliozy i przebytego COVID19 (plus jest taki, że przynajmniej nie muszę bać się kleszczy :))
Na blogu tydzień pierwszy z Rumunii był w styczniu opisany. Teraz pora na opisanie drugiego i nową wakacyjną podróż. Gdzie? Do Bułgarii. Już mapa punktów stworzona - pora na ich sprawdzenie. Być może dotrzemy do Grecji... kto wie... Postanowiłam, że opisywać Bułgarię będę na bieżąco w trakcie podróży. No przecież mam już teraz swoją słoneczną elektrownię na kółkach :) Może też kiedyś się zbiorę na opisanie naszej objazdówy po Francji, Czarnogórze, Albanii i Włoszech! Przy okazji nowych planów podpytuję znajomych (może coś polecicie), oglądam filmy na youtube, pytam blogerów podróżniczych i kupuję książki, mapy, przewodniki. W wakacje Bułgaria, Wielki Szlak Sudecki (jako terapia odchudzająca i usportawiająca bez dzieci), a na jesieni Barcelona (Hiszpania) w ramach szkolnego Erasmus+. Są w planach też kursy fotograficzne - fotografii makro i krajobrazowej (w Karkonoszach). Trzeba spełniać marzenia, a przede wszystkim soczyście żyć!
Polecam Gdziewyjechac.pl - Wędrowne Motyle, a teraz natrafiłam na Pcham do Przodu.
A nasz pierwszy tydzień w Rumunii z podróży 2020 razem z dokładnym opisem znajdziecie tu:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

BUŁGARIA. Dzień 4 - popołudnie. Dolina Róż. Groby trackie i Muzeum Róż w Kazanłyku.

SPANIE NA DZIKO W NAMIOCIE DACHOWYM. Co wziąć ze sobą w świat?

RUMUNIA. Tydzień drugi.